Zamarzyło się raz wronie aby zostać... damą,
Ale marzyć, a nią zostać – to jest nie to samo,
Choćby bowiem nie wiem jakie starania czyniła,
Toż to przecież… zwykła wrona: ni bystra, ni miła…
Bez polotu, bez uroku, brak jej też fantazji,
(Chociaż aby zostać damą nie braknie jej pasji.)
Siadło kawek i gawronów stadko na gałęzi,
I słuchają „jak być damą” siwa wrona ględzi…
Przyleciała napuszona sroka, ta zza miedzy,
Chętna dawać dobre rady ze swej sroczej wiedzy,
Jednak sroki, jak to sroki - nikt ich nie docenia,
Choć ta bardzo chciałaby się wreszcie wyrwać z cienia…
Radzi ptactwo przez dzień cały, kracze oraz skrzeczy,
Lecz się nawet o centymetr nie zbliża do rzeczy,
Choćbyś bowiem stroił wronę w kolorowe pióra,
Pospolitą będzie wroną, taka jej kultura…
Żadnej damy z niej nie będzie bo damy… nie kraczą,
I krakania na salonach inni nie wybaczą.
Im szybciej nieszczęsna wrona prawdę tę zrozumie,
Prędzej wróci w życiu robić to co wrona umie… ;-)