Anita Anita
60
BLOG

Sieroty po PiSie

Anita Anita Polityka Obserwuj notkę 56

Od wyborów minęło już kilka dni i po szoku, jaki przeżyli zagorzali zwolennicy PiSu zaczynają odreagowywać porażkę. Pojawiają się teksty, w których autorzy z mniejszym lub większym zacięciem i zniecierpliwieniem, czasem wręcz ze autentyczną złością zaczynają odgryzać się na tych, którzy zagłosowali za PO i teraz cieszą się z osiągniętego sukcesu.

Nie byli gotowi na porażkę. Do końca wierzyli w wyborcze zwycięstwo, zaślepieni i niewrażliwi na nastroje społeczne. Myśleli, ba wierzyli, że osiągniecie wygranej w wyborach jest tak oczywiste jak to, że... Jarosław Kaczyński wyszedł zwycięsko z debaty z Donaldem Tuskiem. Bo przecież sam to ogłosił, a słowo Prezesa jest święte. Pamiętam, jak czytałam te ich komentarze po debacie. Rzadkością była krytyka Kaczyńskiego, skupili się na przede wszystkim na publiczności i Tusku.

Teraz nieprzygotowani na przegraną przez zarozumiałego i oderwanego od rzeczywistości Przywódcę, przeżywają traumę. A przecież wystarczyło tylko czytać ze zrozumieniem choćby Salon24, a w nim teksty krytyczne wobec PiS, przyjrzeć się przedstawianym argumentom, aby dostrzec, że odbiór PiSu nie jest już taki, jaki był 2 lata temu, gdy nie było przesądzone jeszcze fiasko koalicji POPiS. Przecież w ciągu tego okresu wydarzyło się tak wiele, że tylko ślepy i naiwny mógłby sądzić, że nic to nie zmieniło w ludziach, że zagłosują podobnie jak poprzednio albo po prostu nie pójdą na wybory. Tylko zapomnieli, że człowiek oszukany, zawiedziony, obrażony do cna będzie się bronił przed narzuceniem mu fałszywej ideologii i nie kupi wizji, którą zaczął już poznawać w rzeczywistości.

Pamiętam, jak dworowali sobie z Donalda Tuska: że z pomocnikiem szefa się nie rozmawia, że karty rozdaje Jarosław Kaczyński, że Tusk się dobija do zamkniętych przed nosem drzwi itd. Po odejściu od PiSu kolejnych znanych osób zadowoleni stwierdzali, że to dobrze, że PiS opuszczają w gruncie rzeczy miernoty, że żadna to strata.

Dworowali, a teraz... inni dworują sobie z Jarosława Kaczyńskiego, że nie przyjął porażki z godnością oczekiwaną od osoby pełniącej taką funkcję, że straszy teraz procesami cywilnymi i karnymi, że Prezydent obrażony nie pogratulował dotąd zwycięskiej partii wygranej itd. Mówi się nawet o „modzie na dokopywanie Braciom Kaczyńskim". No, ale teraz to już jest źle, bo przecież jak można, żeby ogłupiali ludzie, jak określają młodych wyborców PO, mieli rację. Jeszcze zobaczycie, krzyczą ich teksty, jeszcze będziecie żałować, że was oszukano, że daliście się omamić i podprowadzić, biedni jesteście!

A ja uważam, że to Wy jesteście biedni i oszukani. Biedne sieroty po PiSie, który nigdy, o czym jestem przekonana, nie podźwignie się, a już na pewno nie z Jarosławem Kaczyńskim na czele. Musicie pojąć, że jego czas minął. Nie nadaje się na pozytywnego bohatera tych czasów, za bardzo odstaje wizerunkowo i mentalnie od tego, co jest cenione u współczesnych przywódców. Jest jak stary płaszcz, który dawno wyszedł z mody i chociaż jeszcze nie jest zniszczony, to przecież obciach się w nim pokazać. Przejrzyjcie na oczy, czy jest to postać, która kiedykolwiek pociągnie za sobą młodych, wyedukowanych, obytych w świecie, choćby nawet przez internet, ludzi? Jeżeli tego nie rozumiecie, to czekają Was gorzkie lata frustracji.

 

Anita
O mnie Anita

e-MAIL                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                                  

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka